Jest pewien wspólny pierwiastek łączący filmy i twórców różnych dekad. Reżyser wydaje się być w nich nieobecny, wycofuje swój charakterystyczny ślad, autorski podpis, na rzecz opowiadanej historii. Widz jest obserwatorem, obraz staje się oknem dla świata, którego konstrukcja jest jednym z najważniejszych elementów filmu. Ciepła, pełna życia natura, gęsta atmosfera, dźwięki wody i owadów stają się wyzwalaczami pamięci zmysłów, budzą marzenia, zbliżają do bohatera. Takie filmy są naszym wspólnym wspomnieniem.
„Wakacje z Moniką” – filmem tym, jednym z wczesnych Ingmara Bergmana, zachwycony był Jean-Luc Godard. Przełamujący społeczne konwenanse, wyrażający niespotykaną dotąd śmiałość w opowiadaniu o obyczajowości film, po latach stał się jednym z popularniejszych dzieł tego reżysera. Młodzi kochankowie uciekający przed szarością, szukają innej od trudnej rzeczywistości drogi życia, snują razem wspólne plany na przyszłość. Nieuniknionym staje się dla nich konfrontacja marzeń ze światem realnym.
„Zapamiętajmy to lato” (reż. Sergej Solov’ëv) to emocjonalny powrót do doświadczeń pierwszej miłości, która swoją mocą przytłacza głównego bohatera. Debiut Davida Hamiltona – „Bilitis” ukazuje miłosne perypetie, które przeżywa podczas jednego lata uczennica internatu.
W „Pokoju z widokiem” pierwsze gorące uczucia młodych ludzi rodzą się podczas wakacji we Włoszech. Te i inne, uplecione ze zdarzeń, obrazów i chwil, historie zapadają w pamięć na długo, pozostawiając w widzach niedopowiedziane i nie do końca nazwane wrażenia.
W letnie wieczory warto obudzić wakacyjną nostalgię.
